Nie jest łatwo wydać ogólną ocenę trafności prognoz stawianych przez Greenspana w ciągu całej jego kadencji, gdyż niemal nigdy z jego ust nie padały konkretne liczby Preferował niejednoznaczne określenia, dzięki którym później nie dało się zarzucić mu pomyłki. Dotyczy to nawet owej jego słynnej zapowiedzi wzrostu produktywności. Miała być wyższa niż trend z lat 1973-1995, uznawany za słaby i wynoszący 1,4 procent, lecz na jakim poziomie miała się znaleźć, tego już nie powiedział. Jeśli przyjrzymy się kluczowym wydarzeniom, okaże się, że Greenspan w swych prognozach czasem wyprzedzał środowisko ekonomistów, czasem pozostawał za nim w tyle. Weźmy trzy sytuacje. Chociaż Greenspan wiedział, że od lipca 1990 roku gospodarka zanurza się w recesji, w czasie posiedzenia FOMC 21 sierpnia 1990 roku powiedział: „Myślę, że możemy przypuścić ze znaczną dozą prawdopodobieństwa, że ci, którzy sądzą, że już znaleźliśmy się w recesji […] niemal na pewno się mylą”18. W1996 roku natomiast straszył bańką giełdową, wyprzedzając rzeczywistość o wiele lat, gdyż nawet po krachu z lat 2000-2001 giełda przeżyła spadek równoważący kilka lat uprzedniej hossy, lecz nigdy nie sięgnęła poziomu z 1996 roku. Z kolei na przełomie lat 2000 i 2001zdawał się wyprzedzać środowisko ekonomistów, gdy dostrzegł słabość w gospodarce, co 4 stycznia 2001 roku skłoniło Fed do zaskakującego cięcia stóp o 50 punktów bazowych.
więcej