Kategoria w: Bank
on: 1 stycznia
Zanim skupimy się na Bemankem i jego sławnym poprzedniku Alanie Greenspanie, musimy zrozumieć, jaką rolę odgrywa Rezerwa Federalna w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Chociaż mam za sobą dwadzieścia lat doświadczeń jako ekonomista związany z Rezerwą Federalną i jej baczny obserwator, wciąż zdumiewa mnie ilość nieporozumień i mitów narosłych wokół tej instytucji. Proces podejmowania decyzji w Systemie Rezerwy Federalnej wydaje się bizantyjskim gąszczem procedur, ale to tylko zasłona, którą można zerwać jednym ruchem. Fed nie jest udzielnym władcą, nie rządzi gospodarką, można go raczej przyrównać do holownika, który potrafi wyprowadzić tankowiec na bezpieczne wody. Co prawda dane docierają do tego banku o jeden lub dwa dni wcześniej niż do pozostałych, dysponuje on też informacjami o szczegółach i tle wydarzeń, nie znaczy to jednak wcale, że Fed ma o wiele głębszy wgląd w sytuację gospodarczą niż dyrektor finansowy dowolnego przedsiębiorstwa. Po przejściu z Rezerwy Federalnej na Wall Street w 1996 roku wcale nie odczułem odcięcia od informacji. Wszechmoc Fed jest mitem również dlatego, że posługuje się on zaledwie jednym instrumentem – możliwością zmiany stopy funduszy federalnych. Z tego względu nie może jednocześnie walczyć z inflacją, stymulować wzrostu gospodarczego i zarządzać rynkami kapitałowymi. Musi wybierać, w co się zaangażuje.
więcej